Na dzisiejszym (31 sierpnia )posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa z udziałem prezydenta Białorusi -Aleksandra Łukaszenki, które odbyła się w Pałacu Niepodległości, rozważa się szereg kwestii związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa narodowego.
„Napięta sytuacja na świecie i bezpośrednio na naszych granicach, presja sankcji nie dają nam możliwości absolutnego spokoju i pewności w przyszłości” – powiedział Aleksander Łukaszenka. – Państwa NATO uporczywie promują swoją politykę ekspansji, budują swoją obecność wojskową wokół Białorusi, nieustannie prowadzą prowokacyjne ćwiczenia na naszych granicach i inne działania. Doszło już do naruszenia granicy państwowej przez personel wojskowy, Ale wyjaśnimy to dzisiaj. Swoje działania uzasadniają pewnymi groźbami rzekomo pochodzącymi z terytorium Białorusi. Kierownictwo Polski i krajów bałtyckich oskarża Białoruś o jakieś mityczne agresywne zamiary, których nigdy nie było i nie może być. To podsycanie histerii z powodu obecności na naszym terytorium pracowników prywatnej kampanii wojskowej Wagnera. Posunęły się nawet do żądania natychmiastowego wycofania się z Białorusi. Jednocześnie oni sami zwiększają budżety wojskowe, przyciągając duże formacje wojskowe do naszych granic.
Odpowiedź, jak zauważył Prezydent Aleksander Łukaszenko, jest prosta:
– Ani w Polsce, ani na Litwie, ani w innych krajach bałtyckich nie powinno być ani jednego obcego żołnierza. Wtedy możemy wysuwać twierdzenia o obecności personelu wojskowego z innych krajów tutaj. Tymczasem są to nierozsądne i głupie żądania. Nawet nie prośby i sugestie, ale żądania.
Ponadto szef państwa dodał, że w kwietniu Warszawa poinformowała o decyzji o nieprzestrzeganiu Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie w stosunku do naszego kraju.
– To właściwie ostatni prawnie wiążący akt międzynarodowy w dziedzinie kontroli zbrojeń. Ale to niebezpieczny krok. I zawsze musimy ostrzegać o tym Polaków (przywódców Polski), żeby później nie bolało. Jak powinniśmy na to wszystko reagować? – zastanawiał się Aleksander Łukaszenka. – Nie mówię nawet o przygotowywaniu naszych uciekinierów na ich terytorium do przeprowadzenia wojskowego zamachu stanu na Białorusi. Jeszcze raz chcę was ostrzec, że w związku z tym nie zostaniemy obojętni. Chociaż musimy oddać wam sprawiedliwość: nasi uciekinierzy, którzy są w Polsce, na Litwie, a zwłaszcza na Ukrainie, rozumieją, dlaczego są tam wykorzystywani.
za: sb.by